Lampka rowerowa to obecnie zdecydowanie najpopularniejszy dodatek do roweru. Przede wszystkim zapewnia odpowiednią widoczność rowerzysty, więc podróżowanie na rowerze staje się bezpieczniejsze, lecz również pozwala uniknąć mandatu, ponieważ posiadanie lampki jest obowiązkowe. Jak się jednak okazuje, ostatnimi czasy bardzo popularną odmianą takiej lampki jest model wyposażony w gniazdo USB. Czy faktycznie warto się na nią zdecydować?
Najważniejsze zalety lampki rowerowej USB
Z jakiego powodu lampka rowerowa USB cieszy się tak dużą popularnością? Przede wszystkim odpowiedzialny jest za to akumulator, który obecny jest w takiej lampce. Dzięki niemu lampka świeci dłużej, a także możliwe jest zamontowanie w niej niezwykle jasnej diody LED, która pobiera niewielkie ilości energii.
Zdecydowanie najważniejszą zaletą takiej lampki na USB jest jednak to, że możliwe jest jej bardzo wygodne ładowanie, jeśli już akumulator się rozładuje. Przede wszystkim można ją podłączyć go komputera czy też laptopa poprzez gniazdo USB (szczegóły na tej stronie). Co więcej, można również użyć zwyklej ładowarki do telefonu. Co jednak jest najważniejsze, tego typu lampka może być również ładowana ze zwykłego power banka, więc w sytuacji, gdy podczas podróży rowerowej się rozładuje, można ją naładować bez stałego dostępu do sieci elektrycznej.
Czy lampka rowerowa USB ma jakieś wady?
Jak więc widać, lampki rowerowe USB mają naprawdę rewelacyjne zalety, które sprawiają, że wygoda używania takiej lampki jest na naprawdę wysokim poziomie. Jak się jednak okazuje, lampki te nie są pozbawione wad.
Zdecydowanie najważniejszą wadą takiej lampki jest jej wysoka cena, która jest wyraźnie wyższa niż modelu zasilanego bateriami. Co więcej, z uwagi na obecność w lampce akumulatora, jest ona również stosunkowo ciężka, co w przypadku roweru o obniżonej wadze może być pewnym problemem.